Forum Tykocin 1425
Forum miasta Tykocin
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zamek Tykociński, kiedy otwarcie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tykocin 1425 Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ksysio3




Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tykocin-teraz Kozodojce

PostWysłany: Wto 10:34, 16 Paź 2007    Temat postu:

foty przeniesione do Galerii na [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez ksysio3 dnia Pon 19:40, 19 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jozef




Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:17, 16 Paź 2007    Temat postu:

Dla mnie zamek w Tykocinie to makieta. To po prostu imitacja(czy żeby użyć innego określenia – symulakrum – czyli efekt symulacji). Ale we współczesnych czasach takie praktyki są uznane i rozpowszechnione. Postmodernistyczna wizja architektury wiąże się właśnie z takim stosunkiem do autentyczności gdzie kopia, rekonstrukcja czy na przykład obiekt odbudowany, rości sobie pełnię praw do prawdziwości. Taki stosunek do architektury został zapoczątkowany w USA (głównie Las Vegas i Los Angeles) gdzie bez jakiejkolwiek żenady buduje się, średniowieczne zamki, barokowe pałace…i taka kopia jest nawet lepsza od oryginalnej zabytkowej budowli bo jest doskonalsza, no i oczywiście w lepszym stanie. To także charakterystyczna cecha współczesnej, polskiej „udziwnionej” architektury, która posługuje się cytatami z dawnych stylów architektonicznych, a la „polski dworek”, jakieś barokowe kolumienki, wieżyczki – klasyczny „gargamel”. Lekceważąc tym samym rzeczywiste otoczenie czy tradycję regionu są wyrazem nostalgii czy melancholii za jakąś rzeczywistością wyobraźni (czołowy przykład to oczywiście Kiermusy). W tym sensie Kiermusy przypominają właśnie Las Vegas gdzie są i egipskie piramidy, Wenecja i wieża Eiffla. Umberto Eco nazywał to hiperrealnością.
Czy zamek w Tykocinie mi się podoba? Podoba mi się, tylko mój niepokój budzi, że taka prywatna inwestycja( to następną sprawa – dawniej przestrzeń publiczna i ogólnie dostępna)będzie rościć sobie prawa do tego czym nie jest i nigdy nie będzie.
Kwestia autentyczności zabytkowej architektury jest dla mnie ważna właśnie dlatego, że jest związaną z pojęciem prawdy, którą, jak mi się wydaje może przekazywać zabytkowa substancja.
Moim zdaniem trzeba uważać, jeżeli nie pielęgnować rozróżnienie na obiekt oryginalny i wybudowany. Przykładem zatarciem takiej granicy jest dom pana Ramma na Placu Czarnieckiego, który uznany jest za obiekt zabytkowy i jest wpisany do rejestru zabytków, udaje coś, czym nie jest – symuluje...

pozdrawiam serdecznie
j.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin Kwiatkowski




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:05, 16 Paź 2007    Temat postu:

Ksysio3 - dzięki za zdjęcia, jak zwykle przywołują dawne dzieje...ciekawe, czy my się znaliśmy? Od jak dawna nie mieszkasz w Tykocinie?

józef - Twoje poglądy są niezwykle trafne, a sposób w jaki je przedstawiasz jest bardzo sugesywny.

Jeżeli natomiast chodzi o to:
Cytat:
Kwestia autentyczności zabytkowej architektury jest dla mnie ważna właśnie dlatego, że jest związaną z pojęciem prawdy, którą, jak mi się wydaje może przekazywać zabytkowa substancja.


Domek pana Rama już za kilka lat nie przekazywałby żadnej prawdy, gdyby nie został odremontowany - jego obecny stan to niestety cena za to, że ten budynek stoi nadal. Czy warta zapłaty? - dla mnie tak. Nawet to, że figuruje w rejestrze zabytków...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AWAR




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Tykocina

PostWysłany: Wto 22:14, 16 Paź 2007    Temat postu:

A co można powiedzieć o Warszawie czy Wrocławiu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jozef




Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:42, 16 Paź 2007    Temat postu:

To, że dom pana Rama istnieje to oczywiście dobrze. Ale jednocześnie pokazuje to schizofrenię urzędów konserwatorskich, jakąś ignorancję, która dla mnie jest nie do przyjęcia. Czy nie istnieje już coś takiego jak remont konserwatorski?
Chyba, paradoksalnie czasy PRL-u był przychylniejszy klimat dla prawdziwych działań konserwatorskich. A dzisiaj pomimo epatowania patriotyzmem i dziedzictwem narodowym jest to delikatnie mówiąc szara strefa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ksysio3




Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tykocin-teraz Kozodojce

PostWysłany: Wto 23:47, 16 Paź 2007    Temat postu:

na dobre wywiało mnie z Tykocina na początku lat 90 niedaleko do Białegostoku,ale starałem sie przyjeżdzać na weekend do Rodziny, od 2000 roku mieszkam w Wasilkowie,ale niestety już coraz rzadziej wpadam do Tykocina,w Kozodojcach trzyma mnie Żona Very Happy
wydaje mi się że jesteś z mlodszego pokolenia ale mogę się mylić(co tam na wiosnę minęło mi 43 wiosny Laughing )
pozdr...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin Kwiatkowski




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:28, 17 Paź 2007    Temat postu:

Może wcale im na tym nie zależało? Według mnie ten dom trzeba raczej stawiać jako dobry przykład niż zły. Wiem, wiem, że to może pewna forma minimalizmu, ale wolę taką chałupę niż domy zrównane z ziemią - wiele takich było w Tykocinie. Takie mamy czasy...
Co do zamku - też mi się podoba - wiem, że nie ma planów oryginalnych i zawszę będę o tym pamiętał patrząc na jego sylwetkę.
Ksysio3 - rzeczywiście dzieli nas cała dekada - ale łączy Forum - i to jest najważniejsze. Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jozef




Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:39, 17 Paź 2007    Temat postu:

To nie tyle jest kwestia pewnego minimalizmu co raczej nihilizmu(pomijając już tutaj zadania i funkcje konserwatora). Barku wrażliwości. Tego że już nie możemy, albo nie chcemy rozróżniać pewnych rzeczy. Taka potrzeba dosłowności. Dla mnie ruiny zamku były czymś o wiele głębszym, to było takie magiczne miejsce. Gdzie można było mieć kontakt z autentyczną przeszłością. Tak już trochę przerysowując można powiedzieć o znaczącej pustce, która prowokuje jakąś ogromną dawkę refleksji, której nie wyzwala we mnie ani dom pana Rama, ani odbudowany zamek.
Prawdziwa zabytkowa substancja jest jak stare zdjęcie, które trzymamy w reku: widzimy na nim rzeczywistość, której już nie ma ale jednocześnie wiemy, że te zdjęcie zostało zrobione właśnie wtedy, nie tylko utrwaliło ale "widziało" tamten świat.
To takie mistyczne doznanie Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin Kwiatkowski




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:10, 17 Paź 2007    Temat postu:

Nie wiem co czuł Ram odbudowując swoją chałupę w ten, a nie inny sposób. Być może brakuje mu wrażliwości, być może nie - nie będę tego rozstrzygał. Dla mnie osobiście jasne jest to, że wartości zabytkowej jako takiej ten obiekt już nie przedstawia. Jednocześnie wszakże popieram takie działania, bo alternatywą wobec nich byłaby ruina tego domu.

Dla mnie dom Rama nie jest tym czym był kiedyś - ja tę różnicę widzę. Ale godzę się na taki stan rzeczy...

Przy ul. Klasztornej stoi dom Nejmanów. Miejsce niezwykłe - środku dziesiątki lat jego trwania stają się wręcz namacalne. Wogóle panuje tam pewna niezwykła aura - dom jakby opuszczony przed godziną...dziwne uczucie. Pech tej posiadłości polega na tym, że Ram odbudował dom przy moście. Dom Nejmanów postoi zapewne jeszcze jakieś 5 lat i zostanie zrównany z ziemią. Warto zatem iść na pewne kompromisy, że by zostało raczej cokolwiek z tych wspaniałości niż nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kodek




Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:21, 18 Paź 2007    Temat postu: Czy ja wiem ?

Kto , co i jak buduje jeśli to jest wogóle nowa inwestycja to > Oki. Natomiast jeżeli adoptuje zabytek zewnętrzna elewacja nie moze być zmieniona.A nadto technologia budowlana nie pozwala.
Tak przyglądam sie Waszej dyskusji i nasuwa sie jeden wniosek. Gdzie jest konserwator zabytków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ksysio3




Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tykocin-teraz Kozodojce

PostWysłany: Sob 14:58, 27 Paź 2007    Temat postu:

trochę o Zamku Tykockim ściągniętym że strony Knyszyna:
Legendy
Skarby w Tykocinie
Zamek w Tykocinie został wniesiony na polecenie króla Zygmunta Augusta w połowie XVI w. na prawym brzegu rzeki Narwi. Była to jedna z najpotężniejszych twierdz nizinnych dawnej Rzeczypospolitej. Król, zamierzając z pobliskiego Knyszyna, leżącego na pograniczu Korony i Litwy, uczynić stolicę całego państwa polecił przenieść z Wilna do twierdzy w Tykocinie swoją słynną bibliotekę i bodajże największy w ówczesnej Europie skarbiec. Znajdowały się tam nie tylko skarby neapolitańskie wywiezione wcześniej przez Bonę (królową matkę) w czasie jej ostatniej podróży do Italii.
W 1655 roku, w czasie "potopu", po podpisaniu aktu kapitulacji i poddaniu Litwy Szwedom przez wojewodę wileńskiego Janusza Radziwiłła - zamek został przez nich zajęty podstępem. Najpierw książę Bogusław, podając się za zwolennika króla Jana Kazimierza, wszedł do twierdzy tykocińskiej ze swoimi wojskami a zaraz potem obsadził ją załogą szwedzką. Co zawierał wówczas skarbiec królewski, dziś ustalić nie sposób. Wiemy tyle, że Radziwiłłowie zwieźli do niego dla ochrony przed wojną wszystkie swoje skarby: pieniądze, klejnoty i dzieła sztuki.
Po zajęciu przez Szwedów kraju okazało się, że ich jedynym celem nie jest, jak deklarowano, osadzenie na tronie polskim nowego króla. Żołnierze szwedzcy, jak to na wojnie, mordowali, gwałcili i rabowali. Niszczyli domostwa prostych ludzi, klasztory i kościoły. Nie oszczędzali nikogo. Ta wielka i bezlitosna chciwość, naruszająca wszelkie prawa ludzkie i boskie przyśpieszała w ludziach podjecie decyzji o podejmowaniu prób obrony i odwetu. I stało się, że Polak broniący kraju i swojej zagrody stawał czasem przeciw Polakowi walczącemu ramię w ramię ze Szwedami. Ludzie nie tracili nadziei i czekali pomocy od króla Jana Kazimierza, przebywającego dla bezpieczeństwa za granicami kraju.
Zamek w Tykocinie, gdzie schronił się wrogi polskiemu królowi hetman Janusz Radziwiłł, klasztor Benedyktynów i Alumnat obsadzono załogą szwedzką pod dowództwem generała Ditricha Roza tworząc w ten sposób twierdzę nie do zdobycia. Janusz Radziwiłł zawiedziony w swoich nadziejach na tron królewski, najdumniejszy i najbardziej przepełniony pychą magnat Litwy, miotał się w wielkim nieukontentowaniu po zamkowych pokojach. Okrzyczano go zdrajcą. Nie był pewien dnia ani godziny, kiedy dopadną jego i zgromadzone tu skarby wojska polskie. Chorujący na dziwną chorobę stawów, dręczony robactwem i wyrzutami sumienia, w halucynacjach powodowanych gorączką widywał diabła Joca siedzącego na swojej piersi i usiłującego go udusić. Drżąc ze strachu wyzionął ducha 31 grudnia 1655 roku. Trumnę ze zwłokami hetmana złożono w krypcie pod jedną z baszt zamkowych, razem ze zgromadzonymi skarbami Radziwiłłów.
Szturm Polaków i zdobycie zamku w Tykocinie literacko opisał Henryk Sienkiewicz w "Potopie". Rzeczywistość nie była jednak tak barwna i romantyczna. W styczniu 1657 roku nadzwyczaj silne mrozy skuły lodem rzekę Narew i jej rozlewiska. Wojska konfederackie, dowodzone przez hetmana Pawła Sapiehę już ponad rok oblegały zamek. W dniu 27 stycznia 1657 r. rozpoczął się decydujący szturm na twierdzę, kiedy to Generał Ditrich Roze kolejny raz odmówił jej poddania i wydania zwłok zmarłego przed rokiem Janusza Radziwiłła. Obiekt uchodził za niemożliwy do zdobycia i pewnie dlatego zdeterminowany hetman Sapieha przed frontem wojsk osobiście ogłosił, że to z cennych przedmiotów, co żołnierze po wdarciu się do fortecy zdobędą zostanie im na własność podarowane niezależnie od wartości, jaką będzie przedstawiało. Nie wiadomo, czy to nienawiść do Szwedów, czy mrozy i chęć zakończenia oblężenia, czy też nadzieja na zdobycie bogactwa ukrytego w podziemiach zamku spowodowały, że wojska polskie runęły raz jeszcze i po zażartej walce zdobyły zamek. Szturm był tak straszny, że umierającym od ran Szwedom napastnicy jawili się jak stwory wyskakujące z kłębów ognia z dzikim wyciem, niosące śmierć i zatracenie dla wszystkiego na drodze.
Takiej zajadłości szturmujących jeszcze dotąd ponoć nikt nie oglądał. W pierwszej kolejności zdobyto Alumnat i klasztor, później zamek. Zwycięzcy nie dawali parolu nikomu, pomimo próśb o łaskę pokonanych. Kiedy znaleźli się już na dziedzińcu zamkowym "wybiwszy kraty żelazne w oknie do tej izby, gdzie ciało księcia Janusza deponowano wyrzucili je z trumny. Szablę, buławę i łańcuchy oraz pierścienie zdjęto mu i zabrano".
W tym czasie niedobitki garnizonu szwedzkiego, skryte i zabarykadowane w baszcie wraz ze skarbami, nie widząc możliwości ocalenia życia, podjęły decyzję o wysadzeniu prochem w powietrze obrońców i zdobywców. "Ci, co bronili i ci, co się wdarli pokój wieczny i trwały zawarli". Pod gruzami zamku wieczny spoczynek znalazł i książę Janusz Radziwiłł ze swymi skarbami i Szwedzi i Polacy.
Wojna narodowowyzwoleńcza i szturm na zamek prowadzone były przez Polaków w słusznej sprawie. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, gdy tak wszyscy niosący zło Polsce poginęli. Szkoda tylko, że za podszeptem diabła Joca z braku miłosierdzia wraz z nimi niepotrzebnie śmierć spotkała wielu szturmujących, że w gruzach legła jedna z historycznych baszt na zawsze ukrywając niezmierzone skarby Radziwiłłów. Może na skutek wysadzenia baszty dotąd ich nie odnaleziono. Nie ma już zamku i tylko symboliczne resztki murów pokazują jego pierwotne usytuowanie. Aby nie kusić żywych i nie zakłócać wiecznego spoczynku zmarłych nie wskażę nawet na planie miejsca, gdzie przed wysadzeniem w powietrze stała owa baszta.
Niektórzy twierdzą, że "skarby i pieniądze szczęścia nie dają". Każdy z nas ma swoje małe szczęście w zasięgu ręki, a najszczęśliwszym ten, kto jest tego świadomy.
Janusz KORONKIEWICZ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jozef




Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:43, 13 Sty 2008    Temat postu: Budowa zamku w Tykocinie

W październikowym 2007 numerze pisma "Spotkania z zabytkami" opublikowany został artykuł Bogusława Szmygina Historyczne ruiny w XXI wieku, jest tam też mowa o zamku w Tykocinie.
Artykuł mozna przeczytać na stronie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zachęcam do lektury!!!

j.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fanbiebrzy




Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:21, 26 Lut 2010    Temat postu:

są jakieś newsy w sprawie zamku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ksysio3




Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tykocin-teraz Kozodojce

PostWysłany: Pią 18:44, 26 Lut 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tykocin 1425 Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin